niedziela, 24 maja 2015

Z czego on się śmieje? Pewnie pojebany jakiś!


Takie „inteligentne” hasełka można usłyszeć od ludzi, którzy widzą kogoś jak śmieje się sam do siebie. Rzadko kiedy jednak ktokolwiek zwróci uwagę tej osobie wprost. Najczęściej będzie taka osoba to mówić za plecami do innych. Ludzie o niskim poziomie myślenia nawet przez ułamek sekundy się nie zastanowią nad przyczyną tego, dlaczego ktoś śmieje się w sytuacji, która śmieszna nie jest. Niestety tak też do sprawy podchodzą psychiatrzy, którzy powinni takie zjawiska rozumieć, a w rzeczywistości nie mają o nich bladego pojęcia.

Obiektywnie rzecz biorąc taki śmiech nie jest dla nikogo szkodliwy. Niestety ludzie nie są ani trochę obiektywni, a ich ksenofobiczne nastawienie do wszystkiego, co dla nich inne i niezrozumiałe powoduje najpierw strach, a w późniejszym etapie nawet agresję słowną i gnębienie takiego „odmieńca”. Trudno oczekiwać od takiej osoby, że będzie spokojna, jeśli ludzie całym stadem ją atakują za taką błahostkę. Jeśli nasz „odmieniec” zacznie się bać takich ludzi, to poziom jego izolacji społecznej i „zdziwaczenia” będzie się pogłębiał. A to już prosta droga  do stoczenia się w otchłań samotności i szaleństwa, przy jednoczesnym potępieniu w społeczeństwie, w jakim się ten człowiek obraca.

Przyczyna takiego śmiechu jest banalnie prosta. Po prostu jak ktoś jest zmuszany do robienia czegoś, lub przebywania w miejscu i w towarzystwie, które jest dla niego nudne i nieciekawe, a musi w tym uczestniczyć na siłę, to taki osobnik zaczyna się zagłębiać w świat swoich własnych wyobrażeń i myśli. Często robi to w sposób tak intensywny i głęboki , że chwilowo traci kontakt z tym co go otacza, tak iż istnieje dla niego na ten czas tylko jego wewnętrzny świat wyobrażeń i tego co w danej chwili dzieje się w jego głowie. Jeśli wyobraża sobie z dużą intensywnością jakąś śmieszną sytuację, nie ważne czy z przeszłości, czy jakąś wyimaginowaną, to w pewnym momencie zaczyna się z tego śmiać. Tylko, że po takim śmiechu następuje zejście z transu na ziemię, w postaci podsyconych gniewem, strachem i często agresją pytaniami ludzi go otaczających w stylu: „Co Cię tak kurwa śmieszy ?!”, „Z czego się debilu cieszysz? Pojebany jesteś?!”, itp.

Jeśli nasz marzyciel się przestraszy i zacznie się tym przejmować i  w porę nie zareaguje to zostanie mu przylepiona etykietka co najmniej dziwaka. A jak uwierzy, że to są oznaki jakiejś choroby psychicznej i pójdzie się „leczyć” do psychiatry, to sobie zasra życie na amen! Żaden psychiatra nie będzie się wgłębiał w jego „problem” (który tak de facto żadnym problemem ani wadą nie jest) tylko zrobi z niego schizofrenika.

Trzeba siły charakteru, żeby nie wystraszyć się ludzi o okrojonym myśleniu i zaawansowanej ksenofobii. Najlepiej po prostu nie przejmować się takimi kretynami, bo ich ataki są głupie i bezpodstawne. To osoba, która potrafi się skoncentrować na własnych myślach z dużą intensywnością powinna gardzić głupolami, którzy nie są zdolni do jakiegokolwiek głębszego myślenia!
Foolsenemy