piątek, 8 marca 2019

Paranoidalny Zespół Urojeniowego Diagnozowania (PZUD) - ciężka choroba psychiczna dotykająca psychiatrów.

Wraz z "rozwojem" pseudonauki psychiatrycznej obserwuje się niemal geometryczny wzrost ilości tzw. "zaburzeń psychicznych". Co chwila dowiadujemy się o coraz to nowych zaburzeniach, przy jednoczesnym braku jakichkolwiek sukcesów psychiatrów w ich usuwaniu. Po co bowiem kogoś mieliby wyleczyć skoro wiązałoby się to z zaprzestaniem płacenia im haraczu na prywatnych wizytach, gdzie tak naprawdę nic konstruktywnego w stosunku do pacjenta nie robią. Przemysł farmaceutyczny też by na tym ucierpiał, ponieważ pasożyty produkujący trucizny o jakże ironicznej nazwie "leki" muszą przecież na czymś zarabiać! W ciemnym i ułomnym społeczeństwie byłoby to nie do pomyślenia, że takie glisty odbytowe jak kartele farmaceutyczne i produkowane przez nich trucizny, które czasami na jedno pomogą a napewno na dziesięć, czy dwadzieścia innych zaszkodzą, mogłyby być zastąpione terapiami alternatywnymi różnego rodzaju, które (o zgrozo!) są wiele razy skuteczniejsze w wyleczeniu problemów ludzkiej świadomości i psychiki niż pseudonauka psychiatryczna XXI wieku. Wśród pseudolekarzy psychiatrycznych panuje zwyczaj diagnozowania każdego bez namysłu, najczęściej złośliwie przeciw temu co pacjent im opisuje, no bo przecież jak można ich wielce rozdymane EGO kwestionować własnymi obiektywnymi obserwacjami samego siebie i otoczenia. Jeśli na przykład zauważasz u siebie fatalny nastrój, stronisz od ludzi, bo są dla Ciebie kurwami i chujami, masz myśli samobójcze, to jeśli trafisz na złośliwą kurwę psychiatryczną, to zacznie Ci ona wmawiać, że masz urojenia, czyli symptomy schizofrenii, dalej przepisze Ci psychotrop, który jeszcze pogłębi Twoje problemy i pseudolekarz będzie śmiertelnie pewien, że ma słuszność i rację, nawet jeśli targniesz się na własne życie (przez fatalne samopoczucie spowodowane psychotropami), to i tak nie przekona psychiatry do rzeczywistości. Dalej będzie tkwił w swoich urojeniach! Błędne, urojone diagnozy to chleb powszedni nieudolnych polskich psychiatrów. Ileż to ludzi jest "leczonych" na schizofrenię paranoidalną, a w rzeczywistości ich problemem jest zupełnie co innego. Dopóki nie powstanie jakaś instytucja, która patrzyłaby na ręce i trzymała za mordy tą pseudomedyczną hołotę, będą oni robić co tylko im się podoba, ponieważ są całkowicie bezkarni! Nawet w obliczu zabójstwa pacjenta! Mogą sobie diagnozować co tylko i kogo chcą i nikt nie może ich za to ukarać. Doszli już do takiego szaleństwa w błędnym diagnozowaniu i wymyślaniu coraz to nowych nieistniejących chorób, że idąc ich chorym tokiem myślenia i działania należałoby dla nich wprowadzić jednostkę chorobową na którą sami są ewidentnie chorzy, czyli P.Z.U.D. (paranoidalny zespół urojeniowego diagnozowania)! Jako terapię leczniczą zastosowałbym na nich te metody tortur, które od lat stosowali oni sami na niewinnych ludziach! Kto nie wie o co chodzi, niech poczyta historię psychiatrii i ich "profesjonalnych" metod "leczenia".

środa, 30 stycznia 2019

Jak stworzyć psychopatę: krótki poradnik

Wśród ludzi raz na jakiś czas rodzą się jednostki ciche i spokojne a zarazem bardzo inteligentne, wrażliwe i o głębokim poziomie myślenia. To jakimi ludźmi będą w przyszłości, zależy w bardzo dużym stopniu od otoczenia w jakim się obracają i to w jaki sposób są przez innych traktowani. Jeśli choć jedna grupa społeczna jest im przyjazna, to mając odpowiednie warunki do rozwoju, będą się stale pozytywnie rozwijać do tego stopnia, że w przyszłości mogą zostać swoistymi mistrzami w dziedzinie, jaką sobie obrali jako zainteresowanie i cel życiowy. Gorzej jednak, jeśli relacje z jakimi się na każdym kroku i w każdej grupie społecznej spotykają, są patologiczne i szkodliwe dla nich! Najlepszym przykładem tutaj jest wiele strzelanin w USA, gdzie media bez namysłu otrąbiły, że są to jednostki psychopatyczne, czasem chospitalizowane w psychószkach, "normalnie potwory!" ale nikt nie zagłebia się w temat o całym zajściu. W sumie to po to są media w dzisiejszych czasach, aby wzbudzać sensację i niezdrowe emocje! Problem zasadniczy w przypadku tych jednostek, które popełniły te zbrodnie, jest najczęściej taki, że byli to samotnicy, którzy byli gnębieni i szykanowani przez całe otoczenie w jakim się znajdowali! Byli jako ludzie odrzuceni przez innych ludzi! Stawali się kozłami ofiarnymi całego otoczenia, które to wylewało wszystkie negatywy na nich. W pewnym momencie psychika takich jednostek nie wytrzymała niesłusznego zalewu fekaliów na ich jestestwo i stało się, co się stało! Jak to mówią mistycy: prawo KARMY zawsze znajdzie ujście! Oto są konsekwencje jakie wywołuje wśród pewnych jednostek skrajnie patologiczne otoczenie poprzez stadne gnębienie jednego człowieka! Szkoda, że nauczyciele w szkołach prawie nigdy nie bronią takich gnębionych jednostek, a bardzo często potrafią wspierać gnębicieli! CZYSTA PATOLOGIA !!! A jak już dojdzie do rozlewu krwi, to gnębionego i gnojonego delikwenta nazywa się potworem a otoczenie, które go stworzyło udaje niewiniątka i lamentują, że "bydlak" zabił "niewinnych" ludzi - CHORE! Jakby byli faktycznie tacy niewinni, to nikomu by się nic nie stało, ale homo sapiens to zbyt głupi gatunek, aby mógł dojść empirycznych przyczyn zaistniałej sytuacji! I doputy, dopóki tak zwani ludzie nie będą tego wiedzieć, dotąd takie zjawiska będą mieć miejsce! A im więcej takich kozłów ofiarnych, tym więcej potencjalnych "bestii" i " morderców"!