niedziela, 19 czerwca 2016

Co nieco na temat urojeń.

Temat zacznę od tego, że urojenia posiada każdy!
I nie ma tu znaczenia, czy ma przypiętą przez pseudolekarzy łatkę "świra", czy też nie.
Zawsze wtedy, gdy ktoś zarzuca drugiej osobie cokolwiek, co nie miało miejsca w rzeczywistości, to ten ktoś ma urojenia!
Bez względu na to kim taki oszczerca jest!
Bo niestety jest to nagminne jak osoba, która dorobiła się jakiejś pozycji społecznej, to wykorzystuje ją do szkodzenia innym, i to najlepiej bezbronnym, którzy nie mają do kogo się zwrócić o pomoc.
Najczęściej taki oprawca ma stado swoich szczekaczy, którzy wierzą w każdą bzdurę, jaką by im nie powiedział!
W takim wypadku dochodzi do patologicznej sytuacji, kiedy to stado ludzi wierzących w jakąś bzdurę ma przewagę nad jednostką znającą prawdę.
W takich sytuacjach dochodzi do alienacji takiego człowieka i jeśli dana osoba nie zerwie relacji z takim toksycznym otoczeniem, to będzie się powoli staczać w otchłań szaleństwa.

Tak to u ludzi jest, że jak większość uznaje coś za prawdę, bez względu na to jakby to nie było durne i oderwane od rzeczywistości, to "pomyleńcem" jest ten, kto opiera się na faktach i nie kupuje bzdur, które uznaje większość.
Najlepszym przykładem jest tutaj sekta katolicka.
Katolicy wierzą, że kobieta, która około 2000 lat temu urodziła dziecko jest dziewicą (co jest biologicznie niemożliwe) i każdy kto w społeczności takich idiotów ośmieli się tej bujdzie sprzeciwić będzie uznany za "psychola".
Wielu ludzi już niestety zostało napiętnowanych "żółtymi papierami" i wielokrotnie siedzieli w szpitalach psychiatrycznych za to właśnie, że nie dali sobie wmówić urojonych kłamstw na powyższy temat!

W życiu codziennym zdarzają się mniejszej rangi urojone oszczerstwa typu wmawianie komuś, że zrobił coś, co nigdy nie miało miejsca np. partnerka jest pewna zdrady swojego chłopaka/męża, chociaż nic na to nie wskazuje, lub szykany tak zwanych "bliskich", gdzie "rodzinka" uwzięła się na jednego człowieka i co chwila zarzuca mu jakieś chore brednie.
Jeśli stado ludzi zaczyna pojedynczej osobie wmawiać jakieś kłamliwe oszczerstwa, to nie ma co się dziwić, że ktoś w pewnym momencie zaczyna szaleć i staje się agresywny, bo jest to normalna i słuszna reakcja w takim wypadku!

Szkoda tylko, że pseudolekarze psychiatryczni, właśnie takie pokrzywdzone osoby zamykają w psychuszkach.